Przerysowany Pisula #6: Tragiczny żywot Iron Mana
Tony Stark nigdy nie miał w życiu łatwo, ale czymś trzeba było odpokutować zjawiskowego wąsa i kręconą plerezę, w jakich paradował podczas trwania kolorowych lat 70.
Dzięki filmom w których wystąpiła perfekcyjnie
wystylizowana szczecina RDJ każdy wie kim jest Iron Man. Zresztą, przedstawię
go śpiewająco:
Komiksowy żywot stalowego rycerza rzadko kiedy był
jednak usłany różami. Mimo wielkiego bogactwa, scenarzyści uwielbiają
siarczyście kopać go w tyłek i pod tym względem przegrywa chyba tylko z Daredevilem,
będącym synonimem słowa „nieszczęście”. Zresztą niech ilustracje mówią same za
siebie. Przed wami degrengolada Starka na dziesięciu okładkach (ograniczam się
do jego solowych serii). Chciałem to jakoś skomentować, ale one same w sobie
tworzą fenomenalną narrację:
http://www.amoeba.com/admin/uploads/blog/Charles/iron-man-11.jpg - dodam jeszcze to. ;) Współczujmy Tony'emu że musiał patrzeć tak długo na pierwszy strój Mandaryna...
OdpowiedzUsuń