Totalnie nie nostalgia - recenzja

21:09 Unknown 0 Comments

Powieści graficzne bazujące na życiorysie autora konfrontują czytelnika z jego uczuciami, pewnymi poglądami, sposobem patrzenia na świat. Przykładem tego typu realizacji są Marzi Marzeny Sowy i Sylvaina Savoia czy Persepolis Marjane Satrapi. Do grona komiksów autobiograficznych dołączyła wydana na początku tego roku Totalnie nie nostalgia. Memuar. Ponad 200-stronicowe dzieło skupiające się na losach scenarzystki Wandy Hagedorn zostało zilustrowane przez Jacka Frąsia. Składające się na ten tom opowieści stanowią wgląd w życie Hagedorn, często bolesne i ponure, w którym kluczową rolę odegrała rodzina scenarzystki.

Totalnie nie nostalgia jest historią życia prywatnego, początkowo opowiedzianą oczami dziecka, później dojrzewającej dziewczyny oraz dorosłej kobiety. W rozdziałach koncentrujących się na dzieciństwie Hagedorn czytelnicy mają wgląd w codzienność mieszkańców jednej z poniemieckich kamienic w Szczecinie. Ta obfituje w zabawy Wandy i jej trójki sióstr z dzieciakami z okolicy, konflikty sąsiedzkie czy wizyty najbliższej rodziny. W tle owych historii pojawiają się elementy kształtujące świat autorki. Są nimi książki, choćby Robinson Crusoe czy Mary Poppins, ale także czasopisma, jak „Płomyk” (młodszym siostrom kupowała „Świerszczyka” i „Misia”). Z znajdującego się w mieszkaniu radia płyną dźwięki PRL-owskich szlagierów, później zaś rockandrollowe przeboje. Odniesień do tekstów kultury jest zdecydowanie więcej: są nimi plakaty i ulotki propagandowe, filmy wyświetlane w kinach i telewizji. Dojrzewająca Wanda odkrywa inne teksty kultury, zaczytuje się w Przemianie Kafki, ogląda filmy Zanussiego i Felliniego. Pozwalają Wandzie na mentalną ucieczkę od narzuconego przez ojca wyjazdu do liceum w Pruszkowie.



Powieść graficzna jest przede wszystkim opowieścią o Wandzie Hagedorn. O dzieciństwie oraz dojrzewaniu w cieniu ojca tyrana, który w ciągu lat staje się coraz bardziej zaborczy i brutalny. Fragmenty opowiadające o dzieciństwie scenarzystki zaczynają zarysowywać postać mizoginicznego ojca. Groza sytuacji zaczyna wybrzmiewać w momencie, kiedy Wanda zaczyna dorastać, powoli stając się osobą o ugruntowanych przekonaniach, które nie są zbieżne z przekonaniami jej ojca. Wracająca do sytuacji w domu rodzinnym autorka pozwoliła sobie na odsłonięcia zdarzeń, z jakimi miała do czynienia – bijącego ojca, napastowania słownego czy przedmiotowego traktowania. Wanda jest kluczową postacią Totalnie nie nostalgii, jednak w życiu autorki orbitują jej trzy siostry, matka, ukochana babcia Helena. Scenarzystka, mimo problemów, które dotykały kobiet w jej najbliższym otoczeniu, nie „wchodzi w ich głowy”. Czytelnik nie do końca dowiaduje się, jak przeżywane dramaty wpłynęły na ich dorosłe życie.

Warto podkreślić – a zarazem docenić – fakt, iż autorka potrafi krytycznie spojrzeć także na własną osobę, czego przykładem są fragmenty poświęcone chorej na Alzheimera ukochanej babci Helenie. Z perspektywy lat – a także po zapoznaniu się z pewnym tytułami, co sugeruje wymienienie choćby Starości Simone de Beauvoir – dostrzega fakt, iż nie potrafiła, wraz z matką i siostrami, zapewnić odpowiedniego środowiska schorowanej kobiecie, zrozumieć cierpiącą, zamkniętą w swoim ciele osobę.



Ważną rolę w Totalnie nie nostalgia pełnią ilustracje Jacka Frąsia – przekładającego snutą przez Wandę Hagedorn opowieść na język komiksu. Rysownik dopasowuje swoje ilustracje, do różnych etapów życia scenarzystki, które wiązały się z bogactwem jej uczuć: miłością, strachem, dręczącymi ją koszmarami. Również kwestia kolorów stanowi ważny punkt komiksu, ponieważ w przypadku otoczenia szczecińskiej kamienicy rysownik wykorzystuje ciemne barwy, przez co otoczenie z dzieciństwa Wandy wydaje ponure i mroczne. Natomiast Radzyń, gdzie bohaterka jedzie z siostrami na wakacje, mimo szarości wydaje się jaśniejszym miejscem. Zrozumienie języka komiksu, jakie niewątpliwie przejawia rysownik, pozwala na stworzenie graficznych antytez czy też wykreowanie ciekawej instrukcji ujmującej sposób obchodzenia się z osobami chorymi na Alzheimera. Frąś pozwala sobie na wplatanie w komiksowe kadry dokumentów, wycinków z prasy lub książek, uzupełniających historię snutą przez Hagedorn.

Wyraziste poglądy autorki mogą zniechęcić czytelników, u których słowa typu feminizm czy gender wywołują uczulenie. Jeśli jednak zdecydują się sięgnąć po Totalnie nie nostalgię, unikając powierzchownych sądów, zetkną się z historią ludzi żyjących w trudnych czasach. Wydana wspólnie przez Wydawnictwo Komiksowe oraz Kulturę Gniewu powieść graficzna jest próbą zmierzenia się z traumatycznymi historiami rodzinnymi, a przede wszystkim z kwestią przemocy w rodzinie. Owo przepisanie życiorysu na komiksowe kadry stanowi o wartości dzieła Hagedorn oraz Frąsia, unaoczniając dramatyczne problemy skrywane za czterema ścianami.
Łukasz Słoński

0 komentarze: